|
W mojej wczesnej młodości zapisał się we mnie obraz, że ktoś, kogo Pan powołuje, jest obdarzony szczególnym błogosławieństwem. Bardzo chętnie wybrałam się na rekolekcje dla młodzieży prowadzone przez siostry FMM. Miałam wtedy 14 lat. Na tych właśnie rekolekcjach po raz pierwszy zetknęłam się ze sposobem życia oddanego całkowicie Bogu. Wtedy też Bóg sprawił, że zobaczyłam, że ta droga jest drogą pełni Życia. Wtedy też usłyszałam, że wyjeżdżając na misje dobrze jest mieć praktyczny zawód, co wkrótce zdecydowało o moim wyborze szkoły pielęgniarskiej. Jeszcze przed ukończeniem szkoły poznałam bardzo miłego chłopaka. Kiedy zaczęliśmy rozmawiać o wspólnej przyszłości, zobaczyłam, że bardzo żywe jest we mnie pragnienie, aby należeć do Jezusa.... Jezus przeprowadził mnie przez spotkanie z tym młodym człowiekiem i dał mi łaskę, dzięki której dokonałam wolnego wyboru. Kiedy podzieliłam się moim pragnieniem z rodziną, nie znalazłam zrozumienia dla mojego wyboru, wiele nasłuchałam się o tym, że pewnie chcę uciec od trudności, nie mam pracy... Zaczęłam modlić się o pracę.... i dostałam pracę w szpitalu; odpracowałam staż i dostałam propozycję stałej umowy; co bardzo mnie ucieszyło, ale nie miałam zamiaru z tego korzystać, aby nie odwlekać zrealizowania pragnień mojego serca. Czas przygotowania do ślubów wieczystych był dla mnie czasem odkrywania wielkości daru Bożego. Daru, który zaprasza mnie do przyjęcia na wzór Chrystusa wszystkiego z ręki Ojca; daru krzyża i cierpienia, daru powstawania z moich słabości mocą Jego miłości, daru ogromnej radości z powodu Życia w Chrystusie! To Bóg zna drogi, którymi nas prowadzi, ta myśl pomaga mi wtedy, gdy nic albo niewiele rozumiem. Ufam, że On będzie mnie prowadził, że zawsze będę z Nim i dla Niego... s. Zofia Mazur FMM
|