|
W Mulieris dignitatem Jan Paweł II pisze: „ moralna siła kobiety, jej duchowa moc wiąże się ze świadomością, że Bóg w jakiś szczególny sposób zawierza jej człowieka. Oczywiście, Bóg zawierza każdego człowieka wszystkim ludziom i każdemu z osobna. Jednakże to zawierzenie w sposób wyjątkowy odnosi się do kobiety – właśnie ze względu na jej kobiecość – i stanowi też o jej powołaniu (MD30). Bóg obdarzył kobietę niezwykłym powołaniem - powołaniem do bycia matką. I nie oznacza to tylko macierzyństwa fizycznego, ale obejmuje o wiele większą przestrzeń, w której szczególne miejsce zajmuje macierzyństwo duchowe – bycie matką dla wielu... Pan stawia nam na drodze życia różnych ludzi: dzieci, rodziny, młodych poszukujących sensu istnienia, wątpiących, chorych, zrozpaczonych. Te spotkania dotyczą wszystkich ludzi. Jednak kobieta może stać się tych spotkanych osób - duchową matką, która obejmując je macierzyńską miłością swego serca - rodzi do nowego życia. Kobieta nosi w sobie dar pielęgnowania życia, w jej naturę wpisana jest troska o życie bardzo mocno związana z wrażliwością i delikatnością jej serca. Bogactwem i siłą kobiety jest wielka zdolność kochania. Serce kobiety jest otwarte i wyczulone, zatroskane o sprawy innych, gotowe do wielkich poświęceń. Z jej powołaniem do bycia matką wiąże się także szczególna umiejętność tworzenia domu, pielęgnowania rodzinnej atmosfery, wzajemnej życzliwości we wspólnocie czy miejscu pracy, a także gotowość do dzielenia się sobą i zaangażowania w różne prace i posługi. Bardzo ważne jest jednak to, aby kobieta odkryła w sobie i ucieszyła się darem kobiecości, który otrzymała od Boga; aby poznała, zaakceptowała i pokochała siebie, by móc potem kochać i ofiarować miłość innym. To, że jestem siostrą zakonną, nie przeszkadza mi w byciu matką w wymiarze duchowym. Moje serce przyjmuje w miłości wiele kobiet i dziewcząt, które potrzebują pomocy i wsparcia. Staram się właśnie w ich intencji ofiarować swoją modlitwę, posługę i cierpienia. Mam otwarte serce dla dzieci, z którymi pracuję, które spotykam w autobusie, w sklepie czy na spacerze. Noszę je w sercu prosząc Jezusa, aby miał je w swojej opiece, aby wzrastały w kochających je rodzinach i mogły doświadczać Jego miłości i dobroci. W moim codziennym życiu wpatruję się w Maryję Niepokalaną. To właśnie Ją kiedyś, przed laty prosiłam, aby dała mi swoje Imię, aby wzięła moje serce, była mą mocą i siłą i uprosiła mi łaskę odwagi pójścia tam, gdzie pośle mnie Pan... Dziś jestem siostrą Maryi Niepokalanej. Wiem i doświadczam szczególnej opieki i wsparcia Maryi każdego dnia. Modlę się, abym potrafiła tak, jak Ona powierzyć Bogu do końca, bez zastrzeżeń i zabezpieczeń – swoje życie, pragnienia, marzenia... Maryja z Nazaretu, zanurzona w szarym trudzie dnia, uczy mnie bycia kobietą piękną, delikatną, wrażliwą, słuchającą głosu Pana w codziennym życiu, pośród różnych okoliczności i obowiązków. A Matka Boża z Betlejemu pochylona nad Dzieciątkiem, uczy mnie bycia matką dostrzegającą potrzeby innych, wychodzącą naprzeciw ludzkiej samotności, wnoszącą Boga tam, gdzie panuje rozpacz, smutek, pustka i zagubienie. Naprawdę niezwykłe jest to jedyne powołanie kobiety... Maryjo, Najpiękniejsza ze wszystkich Kobiet, dziękuję Ci, że jesteś Matką! s.Teresa
|