Strona główna
Powołanie
Porozmawiaj
Spotkanie z ...
Jednym słowem
Drzwi Otwarte
Krużganek zakonny
Śladami świętych
Moja modlitwa
Listy od Was
Warto przeczytać
Galeria Foto

-- Partnerzy portalu --

Wydawnictwo Sióstr Loretanek

Żywa Wiara

Misyjne Drogi

-- Polecamy --

Oaza - Ko¶ciół Domowy












Listy od Was

 młodzi pytają o powołanie ...




Co myślimy i mówimy o zakonach i powołaniu ...?



Krzysztof:  Zgadzam się z tym w pełni. Odkryłem w sobie działanie ducha Świętego i chciałbym iść do zakonu jednak jestem człowiekiem po czterdziestce i w dodatku chorym na padaczkę.Z tego co wiem chorych tam nie biorą. Jak miałbym zmienić ten stan rzeczy? 
(2018-11-06)
 

Dagmara:  Szczęść Boże! Mam 52 lata, męża i 3 synów, w tym 2 dorosłych i samodzielnych. Co dalej zapytałam siebie 10 lat temu. To był rok, gdy wszystko mi się powaliło w życiu a ja stojąc nad zgliszczami osobistych planów zobaczyłam, że nic do mnie nie należy i nic nie zależy ode mnie. Nie ode mnie? Więc od kogo? Moje myśli błądziły w takich ciemnościach, że dalej była już tylko apostazja. Przez dotknięcie tego lodowatego mroku zrozumiałam, że na drugim biegunie tego stanu jest światło i dawca światła i życia, władca wszystkiego - Pan Bóg. Więc już pojawiła się alternatywa: w którą stronę mam się zwrócić? Do światła czy do ciemności? Wybrałam światło. To był początek? Czy droga "do światła" była prosta, łatwa, zgliszcza się odbudowany? Nic z tych rzeczy. Wylałam wiele łez i często dopadały mnie zimne macki rozpaczy. Medytując nad Pismem Świętym powoli poznawałam Tego, do którego się w duszy wybrałam, któremu uczyłam się oddawać ciągle i aż do dzisiaj po kawałku siebie. Zgliszcza się nie odbudowany. Odwróciłam się od nich i wyruszyłam w drogę miast płakać nad nimi. To też był proces, wybór. Teraz jestem jak najemnik, który idzie tam, gdzie Bóg go postawi. Małżeństwo przez ten trudny czas wyszło obronną ręką bardziej serdeczne teraz i radosne, a często prosiłam Ducha Świętego przy tym o pomoc i ochronę. Synowie starsi za granicą, ale bardzo serdeczni i chociaż dobrej pracy nie mają, ale jak mogą, to chętnie i z radością przyjeżdżają. Stosunki z dalszą rodziną można nazwać poprawnymi, co i tak jest sukcesem, bo były złe. Nie mam ustabilizowanego życia zawodowego nadal, ale teraz już mnie to tak nie przeraża ani nie boli, gdyż Pan Bóg przecież ma pieczę nad wszystkim. Paradoksalnie kiedy dostaję czasami urlop pojawia się przystępna dla nas oferta podróży rodzinnej. Więc od 2 lat zobaczyłam o wiele więcej niż przez wcześniejsze 50 lat. Kiedy obowiązki zawodowe pozwolą z rana biegnę na mszę świętą, po nie staram się ostatnio medytować nad Pismem Świętym. Zawsze też uczestniczę w Eucharystii. Co miesiąc się spowiadam. Wszystko zawierzam Panu Bogu a przeciwności, których ciągle jest dużo staram się cierpliwie znosić. W pracy, którą mam od pół roku zwerbowano mnie do grupy modlitewnej i codziennie 10-tek różańca odmawiam. Pokój, jakiego przedtem nie znałam zamieszkał w duszy mojej. Kiedy myślę, co dalej, to na tej drodze za każdym zakrętem szlak wije się właśnie dalej i dalej. Oceńcie sami, czy w dobrą podróż wyruszyłam. 
(2018-08-01)
 

Kasia:  Mam pytanie: czy do każdego zakonu potrzebna jest matura ?  
(2018-04-03)
 

Beata:  Zaskakujące pytanie. A nie prościej wśród młodych przeprowadzić ankietę dlaczego nie chca iść do seminarium? Tak samo wśród opuszczających seminaria itp. Będzie kawa na ławę. Poznamy prawdę. 
(2018-01-04)
 

Paweł z Łodzi:  Mam pięćdziesiąt lat i chciałbym wstąpić do zakonu czy jest to możliwe.I chciałbym zostać bratem zakonnym,  
(2017-12-11)
 

Patrycja :  +Szczęść Boże ja już od dawna mam pragnienie aby wstąpić do zakonu tylko kompletnie nie wiem do jakiego wczoraj doszłam do wniosku że to właśnie do sióstr sercanek chcę wstąpić. Po prostu chcę oddać się Najukochańszemu Zbawicielowi i Najlepszej Mamie Maryi. Proszę o odpowiedź.  
(2017-08-09)
 

Stanislaw:  Proszę o modlitwę za syna Dawida, o zdrowie duszy i ciała, gdyż powrócił że szpitala psychiatrycznego i nie może się odnaleźć w rzeczywistości  
(2017-07-05)
 

Agnes:  Temat rzeka, więc tylko kilka spostrzeżeń. Pytanie tytułowe chyba niezbyt szczęśliwie postawione... Każdy ma swoje konkretne powołanie, Pan Bóg o nikim nie "zapomniał":) Ale rozumiemy o co chodzi: dlaczego dziś mniej chrześcijan decyduje się na realizację swojego powołania w zakonie? Pomijając spadek liczby urodzin, młodzi mają coraz większy wybór jeśli chodzi o spektrum możliwości powołaniowych w Kościele. Wciąż też powstają nowe ruchy kościelne. Poza tym można by powiedzieć, że o to nam przecież chodziło w Kościele... Począwszy od XX wieku, coraz mocniej niż kiedykolwiek podkreśla się fakt, że świętym można być na każdej drodze- w małżeństwie, zakonie, jako osoba "samotna" itd. Dlatego ludziom może być trudno pojąć "różnicę", a co za tym idzie sens wstąpienia do zakonu, nawet jeśli ta droga wydaje się atrakcyjna (mówię to też z własnego doświadczenia). Kolejna sprawa: świadectwo życia wspólnotowego. Nie jest odkryciem, że zdrowe życie wspólnotowe pociąga, a osobom, które złożyły już profesję, dodaje sił, by trwać na tej drodze do końca, pomimo wątpliwości czy kryzysów: "popatrzcie jak oni się miłują..." te słowa są zawsze aktualne w kontekście każdej chrześcijańskiej wspólnoty. Dziękuję za możliwość wypowiedzi na forum w tak bliskim mi temacie. 
(2017-05-31)
 

s.Katarzyna- Nativitanka:  Bóg zapłać za piękne komentarze. Proszę wszystkich o modlitwę za moje Zgromadzenie. Proszę tez o modlitwę za św.pamięci M. Danutę i M.Konsolatę, które wezwał do siebie Pan w 2016 roku. Bardzo mi ich brakuje.Jeszcze raz dziekuje za wszystko. :-) 
(2017-03-02)
 

Daria:  Kochana św. Matka Teresa... Życie często jest bólem, przekleństwem i odrzuceniem. Trzeba je wytrzymać, uświęcić i wskrzesić na nowo. Daria spod Krakowa. Z BOGIEM. 
(2016-12-18)
 

S.Klara:  Jezeli mogę w czymś pomóc porozmawiać to służę radą klara.antonianka@gmail.com 
(2016-08-29)
 

Ewelina:  Witaj Kasiu daj jakieś namiary na Ciebie, bo chciałam z tobą popisać 
(2016-02-29)
 

Ewelina:  Kasiu podaj jakiś kontakt chciałabym z tobą pogadać  
(2016-02-26)
 

katarzyna:  to jest wszystko takie piekne co piszecie. ja tez mam za soba trudne zycie bol i zal do siebie samej ze kiedys jak bylam mloda nie wybralam tej drogi do pana boga. teraz jestem sama z myslami o tej drodze i sie zastanawiam nad swoim dalszym zyciem. bardzo czesto chodze do kosciola modle sie i prubuje rozmawiac z panem bogiem i pytam sie czy to jest dla mnie ta wlasnie droga? czuje ze powinnam isc za swoim sercem i panem bogiem ale czy on mnie zechce przyjac do siebie i mu sluzyc. nic mnie tu nie trzyma i chcialabym wstapic do klasztoru. i pytam sie czy to jest mozliwe? bardzo prosze o odpowiedz bo mi na tym zalerzy 
(2015-12-25)
 

katarzyna:  Witam. Ja tez sie zastanawiam juz dlugo co zrobic ze swoim zyciem a nie jest leeko. Zycie osobiste wogole mi sie nie uklada. Jestem sama bez rodzicow. Chcialabym poswiecic sie panu bogu zaufac mu i wiem ze to moge bo chyba mnie kocha. Wierze w to bardzo bardzo czesto chodze do kosciola zeby sie pomodlic.czekam tylko od niego na jakis znak . co dalej 
(2015-12-24)
 

Krzysztof :  Witam! W moim życiu popełniłem dużo błędów a z Bogiem nie potrafiłem dobrze rozmawiać. Od ponad miesiąca się to zmienia. Odczułem większą chęć modlitwy uczestniczenia we Mszy św. oraz pójścia do spowiedzi a spowiadalem się już spory czas temu. Chcę większego kontaktu z Bogiem. Mam 29 lat i jestem samotny. Chciałbym założyć rodzinę ale jakoś słabo to idzie. Zastanawiam się czego chce odemnie Bóg? Mogę liczyć na podpowiedz jak zrozumieć to co chce mi przekazać Bóg? Pozdrawiam!  
(2015-12-03)
 

Ania:  Szczęść Boże. Mam 15 lat i juz od dłuższego czasu myślę o rozeznaniu powołania. Jeśli jakaś siostra chciałaby ze mną porozmawiać o powołaniu i życiu zakonnym byłabym bardzo wdzięczna ,proszę o kontakt. 
(2015-08-31)
 

:  piekna i prawdziwa modlitwa ..mieć takie serca jak Matka Teresa to wielki dar.. 
(2015-08-23)
 

Siostra:  Niespokojne jest serce człwieka dopóki nie spocznie w Bogu. Dobre i piękne pragnienia pochodzą od Niego. Idź za głosem serca. Jak masz jakieś pytania pisz ...  
(2015-07-18)
 

:  Dobrze, że są takie zakony w Polsce, które pomagają ludziom. Pozdrowienia dla Ojca Hipolita Graduszewskiego i Błogosławieństwa Bożego.  
(2015-07-13)
 

Katarzyna B.:  Mam 20 lat, studiuje i nie wiem co robić dalej. Nie wiem, czy te studia byly dobrym wyborem, bo od dłuższego czasu rozmyślam nad swoim powołaniem, nie trwa to rok czy dwa ale juz okolo 5-ciu, bo juz w gimnazjum zaczelam sie nad tym zastanawiam. Zawsze chcialam byc zona, matka, wychowac dziecicw wierze i ufnosci Bogu, jednak teraz, gdy jestem coraz blizej Niego, nadal mi czegos brakuje, i mam coraz wieksze pragnienie wstapienia do zakonu..  
(2015-07-03)
 

Aneczka:  Witam :) Powiedzcie mi dlaczego droga musi być taka trudna wiem już że Bóg mnie wzywa ale ja ciągle się waham iść za nim ciągle jest coś dlaczego ten krok musi być taki trudny.  
(2015-05-25)
 

s.Monika:  Moc MIŁOŚCI BOGA przekreśla wszystkie dotychczasowe plany. Człowiek zaczyna szukać dla siebie miejsca na ziemi. I chociaż miota się w te lub inną stronę nie znajduje spokojnego kąta,ale Bóg tropi niczym wytrawny myśliwy. Nie uciekniesz. Na nic zdadzą się tłumaczenia, że to bez sensu,że to pomyłka, że ty wiesz do czego się nadajesz. Wybór padł na CIEBIE. Zapraszam do dzielenia się i wspólnego odkrywania odpowiedzi , które nurtują wasze serce ... 
(2015-05-23)
 

Ania:  Moim zdaniem problem tkwi w tym, że życie czynne wymaga zanurzenia się w codzienności, podjęcia w przypadku sióstr- wielu posług angażujących nie tylko ciało, ale umysł i ducha... Bo trzeba zauważyć, że zakony kontemplacyjne gwarantują możliwość wyciszenia, kontemplacji, a ich prace zwykle cechują się prostotą. Jest więcej modlitwy, czyli większa przestrzeń duchowego wzrostu. Bo paradoksalnie zakon kontemplacyjny daje większą łatwość spotkania z Bogiem. A zakon czynny to nie jest tylko ta różnica, że żyje się pośród ludzi. Żyje się pośród świata, który sprzyja oderwaniu duszy od Boga. Kochani, to bardzo łatwo na własnym przypadku odkryć... Spróbuj się uczyć i modlić jednocześnie. Spróbuj przebywać z osobą niepełnosprawną która chcenz tobą rozmawiać i módl się jednocześnie. Sens życia czynnego to spalanie się z miłości miłosiernej, nawet właśnie kosztem oddania większej części czasu modlitwy na posługę... Ona właśnie staje się tą modlitwą w zakonie czynnym. Popatrzcie, że prawda o łatwości życia czynnego jest głupotą- proboszcz z ars uciekał ze swojej parafii do klasztoru, a wolą Boga naszego było, by służył! Jak myślicie, czy łatwiej w czynnym czy w kontemplacyjnym zakonie uświadomić sobie, że nie należymy do tego świata? A na koniec podam osobisty, zupełnie świecki przykład. Kiedy zostaję sama w domu, a moim obowiązkiem jest posprzątać, ugotować, czasem też w polu popracować, to sprzyja to mojemu otwarciu się na Boga, spotkanie Go w ciszy i samotności. Z kolei czasem mam takie dni, że biegam za sprawami Bożymi większość czasu, ale samo dzieło tak angażuje moje siły, że jak na koniec dnia klękam do modlitwy to czuję wszechogarniające utrudzenie i nie jest już tak łatwo się wyciszyć, skupić, spotkać z Bogiem w najgłębszej głębi, bo jak się wybiję z tego wyciszenia, to praktycznie przez pierwsze pół godziny modlitwy myślnej analizuję to, co się wydarzyło, a jest jeszcze zabawny syndrom kończenia modlitwy i powrotu na kolana po paru sekundach :-) nie jest to takie jak mówi się powszechnie, że to za klauzurą to większy hardkor. Jak się człowiek spala z miłości to nic go nie boli bardziej od ograniczonej możliwości spotkania z Oblubieńcem sam na sam. Może więc zakony czynne powinny każdej siostrze zagwarantować choć dwa dni w tygodniu takiej ciszy i samotności przed Panem? Każda by na tą przystań czekała z utęsknieniem! Na pewno są jakieś ciche posługi również w zakonach czynnych. Moim zdaniem takie coś mogłoby choć w minimalnym stopniu zapobiec wypaleniu. Siostro ze zgromadzenia czynnego, odpocznij w sercu Boga, bo tam jest mieszkanie Twoje i on wie, że czujesz się czasem jak na wygnaniu... 
(2015-05-18)
 

IRENA M.:  istnieje III ZAKON FRANCISZKAŃSKI-ODWAGI KAŻDY MOŻE WSTĄPIĆ I JA TO ZROBIŁAM -JESTEM SZCZĘŚLIWA IRENA 
(2015-05-17)
 

s.M.Zoja:  Droga Urszulo! Jeśli chcesz poradzić się na temat swojego powołania, lub po prostu napisać parę słów, czekam na Twoje maila. Mój adres s.zoja@szensztat.pl 
(2015-05-17)
 

Ewelina:  Nie ma kryzysu powołań...są tylko niepodjęte decyzje,które zazwyczaj prowadzą do wewnętrznego upadku.Młodzi ludzie lubią się dopasowywać,lękają się reakcji rówieśników,a czasem to nawet najbliżsi odciągają nas od podjęcia tej decyyzji.Moja wędrówka u boku Pana rozpoczęła się po bierzmowaniu Pan na różne sposoby mnie doświadczył i doświadcza,nie mogę żyć bez brewiarza oraz codziennej Eucharystii,a modlitwa i cisza górują nad wszystkim.Spotykm się z różnymi opiniami,ale Pan jest ze mną i nieustnnie dodaje mi sił w pokonywaniu wszelkich przeciwności zarówno ziemskich jak i duchowch.Podjęcie jednak ostatecznej decyzji zapewne i w moim przypadku będzie trudne.Pytania,które stawiam sobie codziennie są niejednokrotnie ponad moje siły.Mimo,że w głębi duszy wiem czego oczekuje ode mnie Pan lękam odpowiedzieć się na ego wezwanie.Ogromnym szacunkiem daże wszystkich,którzy odważyli opowiedzieć na wezwanie do służby w winnicy Pana.Proszę o modlitwe abym i ja pozytywnie odpowiedziała na Jego wezwanie...ja również polecam wszystkich opiece Matki Bożej oraz miłosiernemu Panu.Szczęść Boże 
(2015-05-03)
 

Ewelina:  Szczęść Boże...w wędrówce kształtuje się nasza wewnętrzna siła i odwaga do podejmowania decyzji na całe życie.Pan przygotował wiele dróg do zdobycia pełnego poczucia spełnienia dla każdego inną,własną,indywidualną.Czasem boję się,że braknie mi zaufania i zbocze z tej ścieżki lub wybiorę niewlaściwą drogę...bardzo prosżę o pomoc  
(2015-05-03)
 

Tomasz:  Mam 19 lat , chciałbym wstąpić do zakonu , nie ma się nad czym zastanawiać. Proszę o kontakt to bardzo ważne...  
(2015-04-16)
 

Urszula:  Mam 16 lat. Od pewnego czasu zastanawiam się nad wstąpieniem do zakonu. Niestety nie ma w moim otoczeniu nikogo kto pomógłby mi podjąć tę trudną decyzje. Jeżeli jest ktoś kto chce mi pomóc proszę o kontakt. 
(2015-04-09)
 

Jacek:  Pozdrowienia dla Siostry i wszystkich Sióstr Sercanek :) 
(2015-03-23)
 

Elonora:  Poznałam SiostręJolęspotkałyśmy się w sanatorium w Krynicy cudowne dotknięcie Naszej Matki czułam opiekę Królowej radość przepełniła serca w naszej grupie kuracjuszy dziękuję Maryi i już na myśl codalej...jestem spokojna i bez lęku 
(2015-03-15)
 

s.Monika:  Wiesz, którą drogą iść. Odpowiedź kryje się na dnie twego serca. Zapukaj tam, znajdź tam Boga i usłysz odpowiedź 
(2015-02-08)
 

Aneczka:  Witam, ja wciąż również myślę o swoim powołaniu, jednak wciąż mi w tym przeszkadza. Czuję wielką tęsknotę jednak jakby były jakieś sprawy nie dokończone. Boję się stracić moje powołanie. 
(2015-02-05)
 

s.Monika:  Idź drogą, którą wybrał dla Ciebie Pan. Jaka to droga? Odpowiedź na to pytanie kryje się w twoim sercu. Aby usłyszeć potrzeba ciszy. Zapraszam do pisaniea ...  
(2015-01-15)
 

Agnieszka:  Za mało wymagań, za dużo "otwarcia" na świat i nowości(i nie mam na myśli internetu czy korzystania z komórek - to także narzędzie i to od używającego zależy jak je wykorzysta). Widzę jednak, mieszkając blisko pewnego zakonu, że zarówno w kazaniach jak i ogólnym obyciu to słaby zakon. Z litości nie zdradzę jaki:-( Ojcowie wygłaszający mdłe kazania, komunia na mszach na stojąco i do ręki, rzadko kto klęka, adoracja 2 h dziennie, chociaż można by dużo dłużej - jest kaplica w końcu z jakiegoś powodu. Zamiast "Kościół Katolicki naucza..." cały czas "Sądzę... uważam...myślę...tak sobie pomyślałem..." Do tego ma ktoś aspirować? To już więcej zrobi jako dobry, porządny świecki: mąż, ojciec, żona, matka - w przypadku kobiet. Plan dnia taki, że każdy może się wyspać, najeść, odpocząć. Gdzie tu miejsce na ascezę, post, wyrzeczenia? Nikt nigdy nie widział ojców i braci z tego klasztoru leżących krzyżem przed Najświętszym Sakramentem. Ojców jeszcze całkiem sporo, czy to w kaplicy, czy w głównym kościele mogłoby być pewnie z 20 mszy razem dziennie, a jest 5 - i każda w sumie z koncelebrą. Żadnej po łacinie, żadnej w starym rycie, tylko mdły, byle jak odprawiany NOM. Zdarzyło się kiedyś, że Najświętszy Sakrament upadł i co - podniesiony i tyle, zero szacunku, bojaźni, czci. Kto ma do tego aspirować? Kogo taka mdła mieszanina ma pociągać? Komu do zbawienia potrzebne jest granie w piłkę nożną, gry, zabawy, odpoczynki? Rozumiem, że wśród świeckich to ma jakiś mały sens, ale wśród osób, które oddały się na wyłączność Bogu, aby współpracować z Nim przy zbawieniu ludzi to nic nie daje, a tylko może szkodzić. przykro mi to wszystko pisać, ale jak ktoś nie wierzy, niech poszuka informacji o zakonach ze ścisłą regułą, ostrym reżimem postów, modlitw, umartwień, a nagle okaże się, że nie ma w nich kryzysu powołań. Kryzys powołań jest tylko w tych, które są mdłe, nijakie i dają tylko troszkę "umartwienia" plus ubranko, bo już nawet nie habit, a poza tym luz, blues, a na koniec - jak się okazuje 3 metry mułu, bo nic więcej tam nie znajdziesz. Z modlitwą, A 
(2015-01-04)
 

Aneta:  nie wiem jaka droge wybrac. 
(2014-12-09)
 

Małgosia:  Według mnie mało sióstr prowadzi aktywne życie. Zauważa się, że siostry coraz bardziej zamykają się w swoich klasztorach.To wzbudza podejrzenie, że osoby zakonne żyją na koszt innych-sponsorów.Zamiast być bardziej elastycznymi np. co do wspierania biednych, to kurczowo trzymają się pewnych reguł, które wcale nie pochodzą od ich założycieli, ale wynikają raczej ze strachu. Dużo jest obaw w zakonach, co do nowszych środków komunikacji, np telefonów komórkowych. Młode osoby przychodzące do klasztoru czują ogromne spowolnienie funkcjonowania i brak otwarcia na ich zdolności. Ci konformistycznie nastawieni mają w klasztorze dobrze, natomiast ci zdolni, twórczy i samodzielni obrywają na każdym kroku. 
(2014-11-04)
 

Ania:  Panie mój tak często bałam się powiedzieć Tak . Ciągle mówiłam nie i nie ale ty wszystko zaplanowałeś w moim sercu To moje "NIE" przemieniło się w kochające TAK. Dziękuję ci za to że teraz mogę być już tylko twoim narzędziem.  
(2014-10-23)
 

s.Monika:  Aniu Idź za głosem serca. Pan Cię wzywa. Nie rezygnuj z Jego zaproszenia. Odwagi. Pan jest z tobą a tylko będąc w zjednoczeniu z Nim możesz być szczęśliwa. Rozumiem Cie bo sama przeżyłam podobną sytuacje. Nie poddawaj się. Zapraszam do pisania na meil monika161285@wp.pl 
(2014-09-03)
 

 


  strona główna

 „RÓŻANIEC”
-lipiec-sierpień 2018
 „Szerokie są drzwi ubogiej chaty”
 Rekolekcje wakacyjne 2015
 Zapraszamy do Rabki-Zdrój po wypoczynek i zdrowie!
 Każdy dzień rekolekcji uczył mnie czegoś nowego
 Szkaplerz karmelitański
 Bł. Ojciec Hilary Januszewski
 Maryja - doskonały przykład naśladowania Jezusa
 Eliasz - życie w obecności Boga
 Gdy jestem z Toba, ziemia mnie nie cieszy
 MARIANIE
 Pamiętajmy o różańcu!
 Błogosławiony Antoni Leszczewicz
 Błogosławiony Jerzy Kaszyra
 Błogosławiony Jerzy Matulewicz
 Błogosławiony Stanisław Papczyński
Copyright (c) 2006-2015 Zakony.pl Konto w portalu  |  Zakony żeńskie  |  Zakony męskie  |  Podziel się ...  |  O portalu  |  Kontakt  |  Partnerzy