|
Nie jest łatwo pisać o historii swego powołania, a zostałem zaproszony do jej napisania już jakiś czas temu, zajęło mi to sporo czasu i zmusiło do wielu przemyśleń. Trudno wskazać na jeden moment w moim życiu, który mógłby być tym, kiedy odkryłem moje powołanie. Wydaje mi się, że było to już w czasie ostatnich lat w szkole podstawowej, kiedy za namową jednego z michalitów pojechałem na rekolekcje powołaniowe do Pewli Ślemieńskiej. Moderatorem był wówczas ks. Kalisztan. Przeżyłem wówczas wspaniały czas z Bogiem i mój, chyba pierwszy, pobyt w górach. Mimo wszystko po powrocie do domu już więcej nie myślałem o tym by zostać księdzem lub zakonnikiem. Parę słów o sobie. Całe moje życie jest związane z Zakonem Świętego Michała Archanioła. Urodziłem się i wychowałem w Strudze. Sakramenty, chrztu, pierwszej komunii i bierzmowania również przyjąłem w naszym michalickim kościele parafialnym pod wezwaniem św. Andrzeja Boboli w Strudze, w którym wiele czasu spędzałem jako ministrant. Moimi pierwszymi przewodnikami na drodze wzrastania w wierze byli michalici: ks. Pagacz i ks. Gadzała. Nigdy się nie zapomina, jak będąc dzieckiem, dostawało się cukierka po mszy świętej, albo nawet w czasie, bo ks. Gadzała zawsze miał metalowe pudełeczko z landrynkami w kieszeni i, nawet w czasie składki, częstował nimi dzieci. Następnie, już bardziej serio, ks. Kuczek i ks. Mędyka byli pierwszymi moimi katechetami. To od nich nauczyłem się modlitwy na różańcu i pierwszych prawd wiary. Od ks. Potocznego dostałem moje pierwsze Pismo Święte, które zawsze mam przy sobie. To on zachęcił mnie do czytania Słowa Bożego za co jestem mu bardzo wdzięczny. Wielki dług wdzięczności mam również wobec mojego ostatniego proboszcza ks. Pałacha, który był przykładem Ojca i Pasterza, który - jak to się mówi - znał mnie od podszewki, który był przykładem kapłana nie bojącego się wyzwań, a wszystko co robił, robił dla dobra ludzi i Kościoła. Przyznaje, że będzie mi go brakować jak przyjadę do Polski, bo zawsze znalazł czas na pogawędkę i służył dobrą radą. Świeć Panie nad jego duszą!
1 2 3 4 >>
|